PO DRUGIEJ STRONIE
LUSTRA Z Joasią Golis
Joasiu, gdybyś miała określić
to, czym się zajmujesz w dwóch słowach, które najlepiej to odzwierciedlają, to
jakie by one były? Świadomość siebie oraz własna
tożsamość – te właśnie słowa najlepiej oddają to, czym się zajmuję.
Jesteś trenerem rozwoju osobistego. Jak zaczęła się
zatem Twoja przygoda ze stylizacją, poprawą wizerunku i personal shoppingiem? I
co skrywa w sobie nazwa „ottAK”?
ottAK
(pisownia ma znaczenie), czyli po prostu, zwyczajnie, zobacz jakie to proste –
ot tak. Pisane łącznie na przekór i dla efektu graficznego logo. Łączy pomysł
biznesu Aśki i Kaśki. Chęć niesienia pomocy innym zawsze była we mnie mocno
zakorzeniona, ale upiększanie świata jeszcze bardziej. Dziś już wiem, że świata
nie zmienię, ale podwórko owszem. Równorzędnie ze studiami, z pasji do piękna,
teatru, projektowania szycia i tworzenia, ukończyłam Studium Charakteryzacji i
Ubioru w Gdyni. Dawno, dawno temu… I przez te wszystkie lata byłam wierna
swojej pasji, aż przyszedł czas by połączyć wykształcenie, doświadczenie
zawodowe oraz pasję w jedno…
Uwielbiam
pokazywać kobietom i nie tylko, ich prawdziwe piękno. Bo styl to nie moda, styl
to nasza osobowość.
Od czego w takim razie zawsze zaczynasz pracę z
klientką?
Od
rozmowy przy kawie. Oczywiście psychologia ubioru bardzo ułatwia mi zadanie.
Nasz wygląd mówi o nas więcej, niż chcemy powiedzieć. Dlatego czytam z ludzi i
pomagam im uporządkować lub zwyczajnie zespoić wnętrze z opakowaniem.
A na jakie obszary życia może wpłynąć zmiana
wizerunku?
Hmm
:) na każde. Od odzyskania pewności siebie, po zmianę pracy, znalezienie
partnera lub nawet naprawę związku… To proces zmian i idzie ściśle w parze z
tożsamością. Nasz wygląd mówi o nas więcej,
niż chcemy powiedzieć. Dlatego czytam z ludzi i pomagam im
uporządkować lub zwyczajnie zespoić wnętrze z opakowaniem.
Co radzisz komuś, kto boi się zmiany i nie wierzy w
siebie, nie wierzy w poprawę postrzegania siebie, zmianę jakiejś trudnej
sytuacji, czy nawet całego swego życia?
Zapraszam
na indywidualne sesje z budowania własnej wartości, sposobu postrzegania siebie
i innych. Podczas warsztatów uczę i pokazuję nie tylko mocne strony, ale też
nieuzasadnione lęki, błędny odbiór otoczenia i strach przed oceną. Oswajam
ludzi z ich demonami, które najczęściej są w ich głowach.
Dlaczego nie zdajemy sobie sprawy z własnego
potencjału?
W
mojej ocenie błąd leży w wychowaniu, przypinamy dzieciom łatki i stereotypy
zachowań. Jesteś nieśmiały, niegrzeczny, nie wypada się chwalić, itd.
Otoczenie nasycone jest złymi sensacyjnymi opowieściami…
Dlaczego
nie chwalić dzieci, koleżanki, matki, mężów, znajomych za ich nawet drobniutkie
dobre i miłe uczynki, czy gesty. To buduje wartość i daje radość. Mówiąc
koleżance np. „ładnie dziś wyglądasz”, widząc jej uśmiech, sami też się
uśmiechamy. Oczywiście bądźmy w tym szczerzy. Jesteśmy tylko i aż ludźmi,
uczymy się i doświadczamy na własnych i cudzych błędach. I najważniejsze jest
to, jak wyjdziemy z sytuacji kryzysowej. Prosić i szukać pomocy to nic
wstydliwego. To oznaka mądrości i chęci zmian, a zmiany to rozwój …
Czy można odkryć charakter człowieka, patrząc na jego
garderobę i styl ubierania się? A może ubranie i makijaż bardzo często jest przebraniem,
maską skrywającą kogoś innego?
Niestety
tak, ale jak wspomniałam wcześniej, ktoś kto potrafi „czytać z ludzi” umie to
odróżnić.
Istnieje
symbolika koloru, fasony, łączenie ze sobą pewnych elementów garderoby. Nawet
osoba, która nie przykłada do wyglądu specjalnej uwagi, podświadomie sięga po
te, a nie inne rzeczy. Oczywiście, wszyscy znamy powiedzenie: nie szata
zdobi człowieka, a zaraz za nim moc pierwszego wrażenia – jak Cię widzą, tak
Cię piszą. I weź tu człowieku bądź mądry :) Każdy z nas ocenia drugą osobę
po wyglądzie. W ciągu niespełna dwóch minut, budujemy w rozmówcy zaufanie. Nie
mniej jednak można swoją podłość przykryć nienagannym wizerunkiem – kiedy nie
przemycamy w stroju osobistych tzw. emblematów, mówiących o pasji, miłości, czy
imieniu. Mam tu na myśli dodatki, sposób upinania włosów, kolory, makijaż, buty
- możemy nawet w garniturze od Hugo Bosa być anonimowi, a tym samym coś
skrywać. Ja uczę Świadomego Kreowania Wizerunku zgodnego z tym, kim jesteśmy.
No właśnie – a co kobiety trafiające do Ciebie mówią o
sobie, jak siebie postrzegają?
Bardzo
różnie. Czasami są to osoby na życiowych zakrętach, cierpiące itd. Innym razem
matki, którym mąż lub chłopak robi prezent, albo sobie miejsce w szafie :)
Czasami
koleżanki przyciągają do mnie swoje znajome i mówią: weź zrób z nią coś… To
często są te trudniejsze przypadki, bojące się zmian. Jednak i z takimi
kobietami dość szybko dochodzimy do porozumienia.
Uważasz, że w większości kobiety mają tendencję do
asekuracyjnego ubierania się i nie zawsze w pełni rozumieją znaczenie zabawy
modą?
Sama
nie gonię za trendami i mój styl nie jest godny naśladowania, ale jest mój – ascetyczny, niektóre z klientek twierdzą, że węz
skromny. Powiem tak, kobiety w Krakowie są bardzo konserwatywne i boją się
wyglądać nieco inaczej. Bardzo często stwierdzają, „nie wypada”, „gdzie ja tak
wyjdę”. Udowadniam im, że nie ma granicy wieku o ile wiemy jakim jesteśmy typem
kolorystycznym, znamy swój typ sylwetki oraz wiemy co w sobie lubimy. W innych
częściach Polski kobiety są bardziej odważne, powiedziałabym nawet, że
podkreślające swój seksapil. Mam nadzieję, że z czasem Krakowianki będą słynęły
z szerokich uśmiechów i kolorowych kreacji.
A czy można nauczyć się stylu?
Oczywiście,
każda z nas ma swój styl. Ja uczę jak umiejętnie połączyć nawet klasyczne
ubrania z dodatkami lub ich brakiem tak, by wydobyły to, co chcemy o sobie
powiedzieć światu. Dlatego w mojej ofercie nie ma metamorfozy, jest Filozofia
Stylu… I wiele innych zajęć warsztatowych, które uczą świadomości jak być
atrakcyjną w każdej sytuacji.
Co jest według Ciebie najważniejsze w profesjonalnym
kreowaniu wizerunku?
Ubiór
stosowny do okazji - to według mnie jest najważniejsze.
Czy pracujesz nad ściśle określonym końcowym efektem,
czy poddajesz się po prostu jakiejś koncepcji w czasie tworzenia stylizacji?
Każda
stylizacja to jak dzieło sztuki, proces twórczy. Oczywiście ja często dużo
wcześniej widzę już efekt końcowy, ale nigdy nie ma sztampowych i określonych
szablonów.
Myślisz, że istnieją jakieś uniwersalne rady dla
kobiet, jeśli chodzi o dobór ubrania, makijażu, dodatków?
Tak,
zawsze klasyka i im mniej tym lepiej, ale nie mylmy tego „mniej” z „niczym”.
Jak przekonujesz klientkę do pozbycia się części ubrań
z ogromnej szafy i jak zachęcasz ją do noszenia np. innych kolorów?
Zwyczajnie
pokazuję jej dlaczego ten fason, kolor do niej nie pasują i że często tak naprawdę podkreślają one ewentualne mankamenty
urody, a nie zalety.
Pamiętasz jakąś spektakularną przemianę zewnętrzną
kobiety, która wywołała także jej zmianę wewnętrzną i był to owoc Twojej pracy
i porad?
Tak
mam kilka perełek :) i dla takich chwil naprawdę warto robić to, co robię.
Bez tego moja praca nie stałaby się moją pasją. Uwielbiam ten błysk w oku
kobiet kiedy patrzą na siebie i pytają: to ja? Albo po jakimś czasie mówią, że
nie zrobiłaś nic wbrew mnie, a ja czuję w sobie moc i wiem, że mogę wszystko i
ode mnie to zależy. To zawsze mnie wzrusza, bo przecież ja tylko pomagam -
przemian kobiety dokonują same.
Takie przemiany mają także na Ciebie jakiś wpływ?
Odbierasz to osobiście?
Oczywiście.
Każdą ze swoich klientek traktuję indywidualnie, każda w mniejszy lub większy
sposób zostawia we mnie kolejne doświadczenia, emocje, a nawet zmiany i nowe
pomysły jak udoskonalić to co robię.
A Co Ciebie inspiruje i napędza w życiu?
Dobre
pytanie :) I banalna odpowiedź – ludzie… Często jestem „plasterkiem” w ich
życiu. A oni w moim - energią do działania.
Cudownie. Gdzie w takim razie najczęściej można Cię
spotkać?
Zatem do zobaczenia i dziękuję za rozmowę :) -
MAGAZYN NUMER
- Joanna Golis – trenerka
rozwoju osobistego, wizażysta, stylistka
i specjalistka od kreowania wizerunku. Do swojej pracy podchodzi z ogromnym artyzmem, pasją i sercem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz